Jaskinia Zbójecka, Łagów

Łagów to niewielkie miasteczko położone przy trasie Kielce-Sandomierz, najczęściej oglądane jest z okien przejeżdżających samochodów w drodze do  Sandomierza czy Nowej Słupi.

Warto tu jednak się zatrzymać, w najbliższej okolicy nie brakuje atrakcji, zarówno na, jak i pod powierzchnią ziemi. W wychodni wapieni dewońskich  w pobliskim Wąwozie Dule  znajduje się otwór wejściowy Jaskini Zbójeckiej. Wejście to  jest ogólnodostępne i prawdopodobnie znane wszystkim mieszkańcom. Pierwszy rzut oka na wejście może rozczarować potencjalnego grotołaza. Ściany w bezpośredniej bliskości otworu wejściowego pokryte są napisami namalowanymi sprayem, a spąg zanieczyszczony różnymi śmieciami. Na szczęście w dalszej części jaskini , trudno dostępnej i najwidoczniej mało znanej miejscowym, jest o niebo lepiej.

Do kolejnych sal dostajemy się wąskim korytarzem. Przeciskamy się 2÷3 m dość niskim tunelem, aby dotrzeć do komory, w której jaskinia się rozgałęzia. Możemy zejść studnią do dolnych partii jaskini lub wspiąć się ku jej górnym partiom. Podczas wchodzenia do górnej części, należy zachować szczególną ostrożność. W jaskini panuje duża wilgotność, a zatem powierzchnie są dość śliskie, dodatkowo miejsca na wykonywanie manewrów nie jest za wiele. Wchodząc na górę przeciskamy się przez kolejne zwężenie i trafiamy do głównej komory o bogatej, nie zdewastowanej polewie kalcytowej,  z której w niektórych miejscach utworzyły się stalagnaty bądź średniej wielkości stalagmity i stalaktyty. Niektóre nacieki o powierzchni mocno pofałdowanej, przypominają zatrzymaną w czasie kaskadę płynącego gęstego płynu.  Z tej komory odchodzi parę drobnych szczelin. Po prawej stronie od wejścia na górny poziom znajduje się druga komora z poziomą szczeliną (około 20 cm), pomiędzy stropem, a płytą skalną wytworzyły się dość grube kolumny naciekowe. Wracamy schodzimy w dół, do rozwidlenia, a następnie dalej w dół  studni. Opuszczamy się do niej rozpierając się rękoma  i  nogami. Na dole po lewej stronie znajduję się ślepa odnoga, po prawej stronie tunel schodzi w dół tworząc dość wąską szczelinę. Przejście jest dość ciężkie i wymaga spokojnego, przemyślanego poruszania się. W końcowej fazie pokonywania zacisku musimy opuścić się na półkę niewidoczną z góry.  Tutaj zaczyna się mała komora, z której po lewej stronie odchodzi korytarz. Idziemy nim. W spągu po lewej stronie istnieje dość pokaźna szczelina o głębokości około 1m. Można iść nią lub przemieścić się prawą stroną tunelu. Główny tunel wkrótce staje się coraz niższy i wymusza czołganie się. W tym momencie przydaje się posiadanie jednoczęściowego kombinezonu chroniącego przed mokrym, przypominającym błoto, namuliskiem. Po paru metrach tunel zakręca o ponad 90° w prawo. Wychylam się, aby sprawdzić czy jest możliwa dalsza eksploracja. Nie jestem tego pewny, rezygnuję ponieważ ten zakręt jest dość nieprzyjemny, a nie wiadomo czy po kilku metrach dalsza penetracja będzie możliwa.. Powoli wychodzimy przeciskając się szczelinami, wiemy gdzie trzeba się skulić, gdzie najlepiej stawiać stopy, więc jest trochę łatwiej, ale trzeba się lekko wspinać przez co w niektórych miejscach się blokujemy, na spokojnie poprawiamy pozycję i dalej podążamy do wyjścia.

Podsumowując, wygląd zewnętrzny jaskini w Łagowie i jej partii wstępnych zupełnie nie zdradza, jej sekretów. Nie spodziewałem się, ze w tak małym Wzgórzu będzie, w takim stopniu rozwinięty system tuneli. Dla osób sprawnych i nie bojących się ograniczonej przestrzeni jak najbardziej polecamy. Dość wilgotno. Zalecany przygotowany strój do czołgania się.

Komentowanie jest wyłączone.